WYPADKI NA WODZIE
Kajakarstwo jest sportem wodnym, o tem trzeba pamiętać. Nim siądzie się do kajaka, trzeba umieć pływać i to nietylko w dobrych warunkach, na pływalni, ale na wodzie sfalowanej, na prądzie. Przepisy sportowo-turystyczne P. Z. K. wymagają od kajakowców umiejętności przepłynięcia 200 m na wodzie stojącej. Start powinien odbyć się z wysokości 1 m na głowę.
Kajak musi być ponadto zabezpieczony przed utonięciem. Ponieważ pływalność zatopionego kajaka jest bardzo mała, zwiększa się ją przez umieszczenie w dziobie i rufie komór powietrznych, przez stateczniki i t.p. Ponadto dla załogi istnieją przybory ratunkowe w postaci poduszek powietrznych, używanych na siedziska, oparcia.
Przewidzieć wszelkie możliwe wypadki jest niepodobieństwem.
Na bystrej rzece górskiej, wywrotka naogół jest mało groźna, gdyż zazwyczaj wioślarz „sięga dna nogami“, ratować trzeba tylko łódź, aby porwana przez prąd nie uległa rozbiciu. Na niebezpiecznych przepustach bywa jednak głęboko i tam przytomność umysłu oraz dobra umiejętność pływania są niezbędnym warunkiem powodzenia.
W czasie jazdy przez niebezpieczne miejsca, strój powinien być niekrępujący (najlepiej kostjum kąpielowy), fartuch kajaka łatwo odpinalny. Po wywrotce, należy chwycić się łodzi i płynąć z nią do niezbyt odległego brzegu.
Groźniej przedstawia się sytuacja na dużych rzekach, jeziorach, morzu.
Pierwszą, podstawową zasadą jest nie oddalać się od wywróconej łodzi. Jeśli jest to możliwe, należy ją odwrócić, wyczerpać wodę i zająć zpowrotem miejsce, wchodząc okrakiem od dzioba lub rufy, nigdy zaś zboku. Jeśli warunki są bardzo niekorzystne, silna fala i t. d., najlepiej będzie pozostać w wodzie, trzymając się łodzi i w tej niewygodnej skądinąd pozycji wzywać pomocy. Płynięcie do brzegu połączone jest z dużem ryzykiem, nawet dla doświadczonego pływaka. Wzruszenie, spowodowane wypadkiem, skrępowanie ruchów ciała przez ubranie, wreszcie zimna woda – zmniejszają sprawność pływaka i łatwo mogą doprowadzić do utonięcia.
Jeśli w chwili wywrotki kajak jechał pod żaglem, należy starać się wypaść z łodzi na stronę nawietrzną, aby nie dostać się pod żagiel i nie zaplątać się w olinowaniu. Pierwszą czynnością po wywrotce jest wówczas zwinięcie żagla, gdyż po namoknięciu – zatonie, obracając łódź dogóry kilem.
W czasie wypadku, należy zachować zimną krew i spokój, rozejrzeć się w sytuacji i ,,po angielsku” przystąpić do ratowania łodzi oraz wzywania pomocy. Jako sygnału alarmowego kajakowcy używają serji gwizdków: długi, krótki, pauza, długi, krótki, pauza i t.d. (—., —., —.). Można również dawać sygnał uwaga!, składający się z nieprzerwanej serji krótkich gwizdków (……….). Aby w czasie wypadku nie stracić głowy, należy często ćwiczyć wywracanie i odwracanie łodzi, urządzać zawody w ratowaniu tonących i t.d. Sygnałów alarmowych nigdy nie należy dawać dla zabawy, gdyż zawodzą wówczas w potrzebie.
Ratowanie uległych wypadkowi jest moralnym obowiązkiem każdego kajakowca. Jeśli zauważy się wypadek, należy śpieszyć z pomocą nie oglądając się na własne bezpieczeństwo. Jeśli w akcji ratowniczej bierze udział parę łodzi, to ogólną komendę nad całością powinien objąć najdoświadczeńszy kajakowiec. Zbliżać się do miejsca wypadku należy szybko, lecz ostrożnie, aby nie najechać komuś stewą na głowę. Uważać na zachowanie się ratowanych. Jeśli są wyraźnie przerażeni, uspakajać ich słowem i podawać (rzucać) przyrządy ratunkowe zdaleka. (Ogłupiały ze strachu ratowany nieraz już wywrócił ratowników, chwytając się kurczowo za burtę). Należy również zapobiec stłoczeniu się na miejscu wypadku gapiów, którzy swą obecnością wprowadzają tylko zamęt i dezorjentację.
Nieraz wypadnie ratować ofiarę wypadku w wodzie. Najczęściej będą to analfabeci pływaccy, którzy za- pragnęli sportu kajakowego zbyt wcześnie, bo zanim nauczyli się pływać. Ratujący, po zrzuceniu krępującej ruchy odzieży i po wyskoczeniu z kajaka do wody (kajak asekurować płasko ułożonem na wodzie wiosłem) powinien spokojnie podpłynąć do tonącego od tyłu, ująć go od strony pleców pod pachę i płynąć z nim nawznak ku łodzi lub brzegowi. Jeśli tonący zdradza chęć chwycenia ratującego, należy go obezwładnić, uderzając, zanurzając pod wodę i t.d. Jeśli tonący chwycił kurczowo ratownika, należy zastosować chwyt oswabadzający. Chwyt ten polega na odepchnięciu ręką podbródka tonącego do tyłu z jednoczesnem ściśnięciem mu palcami nosa i uderzeniem kolanem w brzuch. Można również, po zaczerpnięciu powietrza, znurkować z chwytającym się, a wówczas puści ratownika niezawodnie. Z ratowanym należy przypłynąć do kajaka i dopiero przy jego pomocy przyholować ratowanego do brzegu. Jeżeli odległość jest zbyt duża, można ratowanego umieścić w kajaku. Jest to zupełnie łatwe, gdy mamy 2 kajaki; wówczas ustawia się je burtami obok siebie, łączy w jedną całość wiosłami i wciąga się ratowanego przez burtę do wnętrza łodzi. Gdy ratowany po wydobyciu go z wody jest nieprzytomny, należy natychmiast wylać z niego wodę i przystąpić do sztucznego oddychania. Zabieg ten należy stosować aż do oprzytomnienia; w razie niemożności przywrócenia do życia – ok. 2 godzin, aż do wystąpienia wyraźnych oznak śmierci.