SAMODZIELNE BUDOWANIE KAJAKA

Znakomita większość kajaków w Polsce budowana jest sposobem domowym. Twórcami planów są prze­ważnie różni, często nieznani, „majsterkowie“, to też wyroby domowe najczęściej urągają elementarnym wy­maganiom konstrukcyjnym.

 Zanim przystąpi się do budowy, trzeba obliczyć swo­je możliwości (tak znajomość rzemiosła, jak zasoby go­tówkowe i moralne — wytrwałość).

Budować samemu – trudno; lepiej zawsze mieć po­mocnika, który pomoże, doradzi, w chwilach zniechęce­nia podtrzyma na duchu, a jako wspólnik — i pienię­dzy na budowę nie pożałuje.

Większe spółki dają duże korzyści, muszą być jednak dobrze zorganizowane, aby nie rozleciały się podczas próby życia i nie naraziły gorliwszych spólników na straty wynikłe z niesolidności pozostałych członków spółki.

Budując spółkowo, uzyskuje się znaczną redukcję kosztów przez zbiorowy zakup materjału, lepsze wyko­rzystanie odpadków, mniejsze koszty ogólne za lokal, warsztat; przez zbiorowe zamówienie w stolarniach listew, prętów, desek — zarówno zmniejsza się koszt, jak i skraca czas budowy. Podział czynności daje więk­szą wydajność pracy, a i najęcie fachowca, jako dorad­cy techniczego, wytrzymuje kalkulację.

Kadłub, to zaledwie 50% kosztów budowy; wykoń­czenie, malowanie, okucia — pochłaniają drugie tyle. A przecież, chcąc wędrować wygodnie, trzeba sprawić jeszcze wyposażenie wycieczkowe, żagiel, sprzęt obo­zowy, kosztujący często więcej, niż sama łódź. Problem finansowy jest najtrudniejszą stroną budowy i bez po­siadania 50% kosztorysowej sumy w gotówce, nie war­to roboty zaczynać, jeśli się nie ma na widoku „spadku amerykańskiego“ lub wygranej na loterji.

Nadewszystko należy pamiętać, że nie można robić oszczędności na materjale. Kiepskie drzewo, bylejaka klejonka, żelazne gwoździe, tandetne malowanie — i łódź po roku gotowa do wyrzucenia, podczas gdy o parę zaledwie procent droższa, z dobrych materjałów, służy długie lata.

Na początek należy budować kajaki typów prostych, łatwych. Zczasem, gdy nabędzie się wprawy i doświad­czenia, można będzie spróbować trudniejszych kon- strukcyj.

Nigdy nie budować „na oko“.

Plan dobrego konstruktora jest najważniejszą rzeczą. Domorosłe twory — to bezużyteczne „skrzynie“, „trumny“, „żelazka do prasowania“, to wymyślne na­rzędzia tortur, mogące raz na zawsze obrzydzić piękny sport kajakowy największym zapaleńcom. Nie należy więc żałować pieniędzy na plan i podręcznik budowy.

Kajak zbudowany przez amatora mającego pojęcie o robocie, w niczem nie ustępuje wyrobom fabrycznym i może być przedmiotem słusznej dumy swego twórcy. (Interesujących się budową odsyłam do książki mojej p. t. Budowa kajaków z planami kajaków normalnych P. Z. K. i rysunkami żagla. Główna Księgarnia Woj­skowa. Cena 4 zł).