PRĄDY WIRY I BYSTRZA
W regularnym przekroju symetrycznym, woda biegnie najszybciej środkiem, na powierzchni. Przy dnie i brzegach, prędkość, wskutek tarcia, jest mniejsza. Za zakrętami, poniżej tamek, mielizn, w miejscach, gdzie zachodzą większe różnice w prędkości poszczególnych strug wody, tworzą się wiry. W wirach woda kołuje zawsze ku dołowi i od wody szybkiej do wolnej.
Przy spotkaniu się strug wody płynących z różnych kierunków, wytwarza się również charakterystyczny wir ujściowy.
Rozróżniamy wiry: przywiązane do miejsca (osiadłe) i wędrowne, powierzchniowe i głębinowe.
Wiry osiadłe, zwykle powierzchniowe, o lejkowatych gardłach, tworzą się na ostrych zakrętach, za filarami mostowemi, tamkami i t. d. Są łatwe do przewidzenia i ominięcia, gdyż związane ściśle z charakterem miejsca, można ich zatem łatwo uniknąć. Nawet duże, kilkometrowej średnicy, nie są niebezpieczne, gdy „bierze się“ je w kierunku skrętu po stycznej. Parę silniejszych uderzeń wiosłem wystarcza, aby nie dać się zakręcić. Jeśli wir porwie łódź, trzeba siąść mocniej (siad kawaleryjski), aby związać się w jedną całość z kajakiem. Wiosłujemy tylko wówczas, gdy kierunek nurtu jest zgodny z krążeniem wiru. Serja mocnych zarobień pozwoli wyrwać się z „młynka“. Wiosłowanie pod prąd bezużytecznie męczy i przedłuża niemiłą karuzelę.
Wiry wędrowne związane są zwykle z przeszkodą podwodną; są to tak zw. zwary, wytworzone nad leżącym pod powierzchnią głazem, pniem, rafą. Woda, nagle zahamowana w biegu, zaczyna kipieć. Zwary występują jako długie warkocze kipiącej, jak z podwodnych źródeł, wody. Brak im gardzieli, tak charakterystycznych dla krętych wirów stałych.
Wiry tego typu są niebezpieczne przez to, że nieobliczalne; nie znając przyczyny, która wywołuje kipiel, niewiadomo, co za niespodziankę kryje. To też miejsca takie najlepiej omijać. Jeśli trzeba jechać przez nie w wąskich cieśninach, należy przestać rumać; jedno z piór włożyć prostopadle do wody i dać się nieść prądowi. W momencie, gdy wyczuwamy wytrącenie łodzi z kjęrunku, kontrując lub zarabiając energicznie, naprowadzamy kajak na właściwą drogę i nie dajemy się obrócić.
Utrzymanie łodzi na nurcie na szybko płynącej rzece nie jest rzeczą tak prostą. Obserwując nowicjuszy, łatwo zauważyć, jak trudno im dać sobie radę z ,,idjotycznym“ kajakiem, który skręca na „równej” wodzie Zwala się winę na złą budowę, złe obalastowanie kajaka i t. d., a nie widzi się prawdziwego rozwiązania zagadki.
Bystrza — są to ciągi szybko płynącej wody. Tworzą się w miejscach zwężenia koryta, przez wysokie brzegi, w przerwach progów, w przemiałach między mieliznami, u zewnętrznych brzegów zakoli.
Woda na bystrzu bałwani się, pluszcze falą, cwałuje. Na bocznej granicy bystrza tworzy się rwąca smuga wody t. zw. chyżka. Poniżej spiętrzeń, bystrza tworzą się przy końcu jęzora przelewającej się przerwą wody. Na bystrzu woda jest zwykle najgłębsza. Cwałująca fala, nawet bardzo wysoka, nie jest dla opiętego fartuchem kajaka groźna, jeśli jechać środkiem nurtu (najszybszą strugą), inaczej grozi „karuzel“. W sąsiedztwie bystrza, na granicy „szybkiej“ i „wolnej“ wody, tworzą się znane nam już wiry.
Bystrza tworzące się przy urządzeniach sztucznych, są zwykle regularne, niejako „klasyczne“. Do takich należą bystrza wpobliżu przepustów, mostów, tam, młynówek. Bystrza „dzikie”, wywołane przez podwodne progi, szypoty, zwężenia z załamania brzegów, mają często kształty bardzo skomplikowane, są mniej „przejrzyste”, trudne do rozpoznania — nieobliczalne. Do takich należy bystrze w t. zw. zwarciu czyli w odstępie między dwoma blisko idącemi statkami. Fala „bystrza” powstającego w zwarciu jest postrzępiona nieregularna, fantastyczna.