MOSTY

Pod mostami, wskutek zwężenia nurtu przez przyczółki, filary, kozły, woda się zbystrza. Przed filarami woda się spiętrza, poczem warkoczami spływa między przęsła, tworząc niebezpieczne chyżki. Za filarami tworzy znów wiry.

Pod mostami o przęsłach stojących w płaszczyźnie nurtu, łączących brzegi rzeki płynącej prosto, bez za­koli, należy jechać środkiem przęsła, pod którem idzie wartówka. Wjeżdżając pod most, należy rumać. Łódź spływająca łatwiej daje się schwytać przez wiry i boczne prądy. Sparowanie ataku przedstawia wówczas duże trudności.

Zadanie komplikuje się, gdy most stoi na zakolu, skośnie do nurtu. „Skośny“ most można poznać po ukła­dzie filarów, stojących nie prostopadle do osi mostu.

Chroniące przed naporem kry izbice również nie kryją wówczas filarów.

Nieraz, wskutek nagromadzenia przeszkód (mielizny, tamy, skośny most), przejazd jest niemożliwy. Wówczas lepiej łódź obnieść brzegiem, niż „zawisnąć“ na filarze. W czasie wojny, przyczółki mostowe były przedmiotem zaciekłych walk, to też na terenach dawnych bojów należy uważać na resztki wysadzonych mostów, zniszczonych przęseł, filarów, na kozły drutu kolczastego i t. p. niemiłe dla kajakowca niespodzianki.

Jeżeli napewno nie wiemy, czy most jest dojezdny, czy nie, a wygląda „podejrzanie“, to należy wysiąść, sytua­cję zbadać „z góry“, opracować plan jazdy.

Bardzo niebezpieczne dla kajaka są wąskie przęsła mostów na rzekach górskich. Jeżeli, wskutek przeocze­nia, nurt postawi kajak poprzecznie, opierając o dwa sąsiednie kozły (filary), łódź się wywróci, a napór wo­dy łatwo złamie szkielet. Również niebezpieczne są zbyt niskie mostki. Na bystrej wodzie trudno ocenić „światło“ przęsła. Jeśli się nie ma wprawnego oka, płaci się czę­sto rozbitą głową, (Całe szczęście, że mokre i zimne okłady są na miejscu),

Objekty pływające najlepiej mijać zdaleka. Stojące na kotwicy krypy są niebezpieczne, gdyż rozdzielają nurt na dwie strugi. Jeśli kajak dostanie się w obręb działania obu strug i zostanie poprzecznie przyparty do „czoła“ krypy, to po wywróceniu się znajdzie się pod krypą, skąd wypłynie połamany, a często podarty. Dla kajakowca wpadnięcie pod krypę jest połączone z wielkiem niebezpieczeństwem życia. Mniej niebezpieczne są stojące na wodzie tratwy (zaśrykowane). Podpływać do nich można zboku i od dołu rzeki, nigdy zaś zgóry.

Pogłębiarki (bagry), prądówki, umocowane są często na paru kotwicach. Na płytkiej wodzie łatwo najechać na linę kotwiczną lub pazur, co może spowodować wy­wrotkę i skaleczenie powłoki.

Statki parowe, szczególnie kołowce, należy mijać zdaleka. Po przejechaniu statku, trzeba ustawić kajak prostopadle do nadbiegającej fali. Nigdy nie wjeżdżać w „zwarcie“ między dwa statki, gdyż tworzą się tam prądy i wiry, bardzo trudne do zwalczenia nawet przy dużej rutynie.